Więcej optymizmu…!

Ponieważ w-i-a-r-a stwierdziła, że moje notki są tak dołujące, iż nie ma już siły ich komentować, publicznie składam samokrytykę i obiecuję poprawę. Ale kasować niczego nie zamierzam, a jak mnie najdzie ochota, to i tak będę sobie dołować ;P W końcu kto to czyta…

Dziś troszkę bardziej optymistycznie: wreszcie poszłam na uczelnię i, jak się okazało, w planie była wycieczka do Ogrodu Dendrologicznego. Jak wiadomo, na takie dydaktyczne przechadzki najlepiej wybrać się w białej lnianej sukience za 200zł (ale to szpanersko brzmi, a to jedyna tak droga rzecz w mojej garderobie), japonkach i kapeluszu z wielkim rondem. No i obowiązkowo w kolczykach – drobiazg.
Biolodzy na wycieczce wyglądają tak: wszystkie baby marudzą, że muszą łazić w japonkach po chaszczach; okazują wielką niechęć do mrówek, komarów, mszyc, kleszczy i wszystkiego, co żyje; jęczą, że im gorąco, słabo, że są brudne, spocone; co druga kicha i smarka przez alergię (w czym przoduję zwłaszcza ja); jeśli już coś budzi nasze zainteresowanie, to głównie bajoro lub rozstępy na korze (a wyglądają naprawdę jak zwykłe rozstępy, tylko na drzewie jest to widok znacznie bardziej pociągający).
Po czym zaczyna się burza z piorunami i ulewą (dosłownie, nie w przenośni).
Bilans po 1h: nogi brudne jak u świni, pełno ugryzień, strata 2 paczek chusteczek i świecąca się od upału twarz oraz mokra kiecka.
Fajnie było 😀

Teraz czeka mnie nauka stresu roślin na jutro, hmm ciężko się zabrać po tylu miesiącach nicnierobienia… W sumie to nawet nie nauka, tylko przeczytanie sobie wszystkiego, co jednak jest równie bolesne hehe.
Ale i tak się cieszę, bo uczelnia to rzecz trzymająca mnie we względnej normalności, a brak kontaktu z ludźmi doprowadza mnie na skraj zjazdu psychicznego, co było zapewne ostatnio widoczne. Aż boję sie wakacji…
Sio, sio, stop. Lepiej o tym nie myśleć, lepiej wcale nie myśleć o tak dalekiej przyszłości.
Motto na dziś: pomyśl o JUTRZE ;P

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 odpowiedzi na „Więcej optymizmu…!

  1. ~w-i-a-r-a pisze:

    Gdy ja przechodziłam krytyczne chwile, kiedy się cięłam, nie miałam siły by żyć i odwagi na samobójstwo (a własciwie pomysłu) właśnie uczelnia była dla mnie wybawieniem. To było dokładnie rok temu :) Pamiętam jak z radością budziłam się wcześnie rano, by się wyrwać z domu i jak ryczeć mi się chciało, kiedy trzeba było wracać do skażonego miasta, by spać w łóżku gdzie odkrywało się siebie nawzajem… Na uczelnii nawet nikt nie zauważył, że jestem w stanie totalnej depresji. A potem było z górki. Wyleczyłam się własnie w wakacje. Nie przez to, ze miałam obok ludzi, bo nie miałam praktycznie nikogo. Nauczyłam sie żyć dla siebie, wypełniać czas tym co lubie robić. Czy czułam się samotna? Tylko na początku, bo nie umiałam żyć sama ze sobą, bo nie chciałam dopuścić do siebie NIKOGO. I w pewnym momencie nastąpił przełom. To była impreza, kiedy poznali się Tomek z Darkiem. Zrozumiałam wtedy, ze nie mozna tak dalej, ze marnuję najpiękniejszy czas w zyciu, ze świat należy do mnie, ze inni tylko czekają na poznanie mnie, bo jestem wyjątkowa. Jestem innym człowiekiem, a doły zawsze dopadają z nienacka. Więc Aluś kiece zakładaj i leć na jakąś impreze. Najlepiej sama, bo wtedy nie ograniczasz się do własnego towarzystwa i ciesz się młodością!A w moim pokoju najdroższą rzeczą (finansowo i emocjonalnie) jest piękny kapelusz, ten z Pragi :) a na rozstępy są dobre kosmetyki, wysmarujemy kiedys to drzewo!

    • Czerwona pisze:

      Ja mam właśnie dokładnie to samo, chociaż jestem już długo po rozstaniu. Gdy ktoś odchodzi, człowiekowi wali się na głowę cały świat, bo nic już nie jest takie samo. Mija beztroska, wiara w życie, w przyszłość. Ale wbrew pozorom na początku jest łatwiej, bo wszyscy pocieszają, rozumieją. A potem zapominają, drażni ich smutek, mówią „weź się w garść”. I wtedy zaczyna się najgorsza samotność, bo nikt już nie próbuje Cię zrozumieć ani pomóc. Dziękuję za ten wpis, bo uświadomił mi, że może kiedyś będę w tym samym punkcie życia, co Ty teraz. Może nie jakoś wielce szczęśliwa, ale chociaż spokojna i pewna siebie, bo tego mi teraz bardzo brakuje. Chciałabym się nauczyć tak po prostu żyć i widzieć w tym, że żyję, same plusy. Przestać się martwić o to, co będzie i cieszyć się teraźniejszością. I samą sobą. Może kiedyś się uda, będę o to walczyć! Dziękuję :*A drzewo jest śliczne z tymi rozstępami 😉

      • ~w-i-a-r-a pisze:

        przyszłość zawsze bedzie wielką tajemnicą, dlatego nie warto się o nią martwić, bo w końcu stanie sie teaźniejszością a teraźniejszość zależy tylko od nas samych :)

  2. ~malarurka.blog.onet.pl pisze:

    Przez chwilę do Ciebie nie zaglądałam i szczerze wystraszyłam się gdy przeczytałam ostatnie posty! Ale ja znam taki scenariusz! Gdy zaczęłam studia miałam nadzieję że poznam nowych ludzi i bedą to najpiękniejsze lata mojego życia. Niestety za sprawą moich znajomych którzy zaczęli ze mna studiować stałam się pośmiewiskiem dla całej grupy! Przeżyłam załamanie i chciałam zrezygnować ale zrobiłam inaczej. Przestałam sie bronić przed atakami i szukać akceptacji a zaczęłam robić swoje i nie przejmowałam sie głupimi docinkami a wręcz odpowiadałam atakiem na atak! Dziś nie mam przyjaciół na studiach, cieżko powiedziec żebym miała nawet dobrych znajomych ale nie martwi mnie to! Mam pewność siebie i poczucie własnej wartości. Skoro ludzie robia ci przykrość po prostu ich olej- nie sa warci twojej uwagi. Głowa do góry i powodzenia!

    • Czerwona pisze:

      Dziękuję za to, że czytasz i komentujesz :* To dla mnie bardzo ważne, że kogoś to obchodzi… I masz rację, nie można się poddawać. Muszę coś zrobić ze swoim życiem, ruszyć z miejsca, nie wiem jeszcze, jak, ale muszę. Nie powinnam się dłużej zdawać na los, ani tkwić w tym, co jest teraz. To będzie diabelnie trudne, przełamać się i odnaleźć swoją drogę, ale wierzę, że mi się uda. Muszę podjąć walkę o swoje życie, bo nikt inny tego za mnie nie zrobi. Każdy ma za sobą jakieś przeżycia, które go bolą, ale też pewnie mają jakiś głębszy sens… No i przecież tak naprawdę ja kocham życie… Dziękuję.

  3. ~Ediss pisze:

    Super artykul czekam na dalsza aktywnosc i jeżeli szukasz brwi makijaz permanentny
    zapraszam na okazika :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *