Najeżona

Hasło na dziś brzmi: oby upadł mordą na jeża.

 

Chodzi w sumie tylko o to, że kończą mi się wakacje, podczas których nie zrobiłam nic, co sobie zaplanowałam, nigdzie nie wyjechałam na dłużej i dalej, właśnie w tej chwili mam PMS, ochotę na seks, której nie mam na kim wyładować, i do cholery ciężkiej nadal nie wiem, co z moim komputerem. Czy już na wieki tak zostanie? Jezu, gdzie jest moja muza, moje filmy, moje gg i moje zdjęcia, i fokle nocne pisanie????????????

 

Niech ten pseudonaprawiacz odda mi kompa sprawnego i to natychmiast albo upadnie mordą na jeża.

Niech moja koleżanka, która jest głupia, rany jaka głupia, upadnie mordą na jeża, cholerna primadonna skrzywdzona przez los.

Niech tacy jedni, co to dla nich miernikiem życiowego sukcesu jest to, że nigdy nie weszli do Biedronki – upadną mordami na jeże.

Niech głupi faceci, którzy się do mnie przyklejają nie wiadomo czemu, a potem nie chcą odczepić, upadną mordami na jeże.

Niech ludzie, którzy najpierw obiecują wspólne wakacje, a potem bez słowa zmuszają mnie do wypchania się sianem upadną mordami na jeże!

Niech ta jedna suka z mojej byłej pracy upadnie mordą na jeża. Albo na całe stado jeży, oj tak.

Niech ci wszyscy światowi i bogaci ludzie bez problemów egzystencjonalnych upadną mordami na jeże.

I przede wszystkim niech A. za mój samotny PMS upadnie mordą na jeża.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

45 odpowiedzi na „Najeżona

  1. ~izavel pisze:

    A to niech upadają wszyscy wyżej wymienieni…! szczególnie ci, co to nie zhańbią się nigdy zakupami w Biedronce! Jak upadną, to humor się poprawi…:) ps. i iech jeszcze upada ten od naprawy komp. jak upadnie może mu się pomyślunek i efektywność poprawi!;))

  2. ~motylek pisze:

    nie ma to jak dobry humor co? ale poczekaj, weź głęboki wdech… raz…dwa…trzy… lepiej? jak nie, to niech padają sobie na mordę a co tam.

  3. ~anuśśś pisze:

    uch! Jana Ścieklicę w sobie obudziłaś? a co tam na pochybel!!! tylko szkoda mi jeżyków!!! może na grabie?dorzucę do tego jeszcze parę moich „ulubionych” znajomych i…czerwone wino… pomaga na PMS!!! doskonale rozluźnia… pozdrawiam;)

  4. ~małarurka pisze:

    O rany cóż za ekspresja! Proponuję Jogę hahahaha. Już cię widzę jak ćwiczysz asanasy czy inne ananasy. Cmok wielki w Twoja znerwicowaną mordkę.

    • Czerwona pisze:

      A ja się nawet chciałam zapisać, tylko samej mi głupio, a nikt się nie pali do towarzystwa 😉 Cóż, ci co nie chcą… niech upadną mordami na jeże 😉

  5. ~Lady Q pisze:

    no topojechałaś. A ten A zasłuzyl za twój samotny PMS

  6. ~Katia pisze:

    I ja się pod tym podpisuję. I dodałabym kilka osób. Oj, nastrojami się zbiegłyśmy. Buźka!

    • Czerwona pisze:

      No ja też tylko takie przykładowe dałam, bo gdyby włączyć wszystkich, łącznie z politykami itd., to by mi zajęło pół bloga 😉 Ale wiesz, z dwojga złego wolę bojowy nastrój niż dół – przynajmniej chce mi się działać :)

      • ~Katia pisze:

        I tu masz rację. Ja właśnie doła „metamorfozuje” w zwykłe wkurzenie (żeby nie powiedzieć gorzej). K. mi dziś powiedział, że wolałby, żeby miała jaja. I jak ja mu te jaja pokażę, to dopiero on upadnie mordą! Buźka!

  7. beata_owca@poczta.onet.pl pisze:

    Tym razem Ty mi wyjęłaś z ust pewne slowa;D … oby upadły mordą na jeża… czy jakoś tak;-)Pozdrawiam, Zielona

  8. ~M. pisze:

    Biedne te jeże, jeszcze trochę i zabraknie ich w Twojej okolicy 😉 Na pocieszenie dodam, że lepsze 90 dni spokojnych wakacji, niż 26 dni pokawałkowanego i upływającego z prędkością światła urlopu… Życzę spokojnego i miłego roku akademickiego! Pozdrowienia.

    • ~Czerwona pisze:

      No tak… Ale za rok już mnie czeka ta gorsza opcja (zakładając optymistycznie, że znajdę stałą pracę), co mnie tak raczej przeraża i tym bardziej zwraca ku chęci powrotu beztroskich wakacji. A tu cześć pieśni… Nic, mówi się trudno, żyje się dalej. A jeże… Hm, zawsze to może być np. jeż drewniany… 😉 Pozdrawiam październikowo!

  9. ~w-i-a-r-a pisze:

    nie ma to jak się wyrzygać każdemu swoje żale :) i niech moja popieprzona psychika upadnie mordą na jeże…

  10. ~Domini88. pisze:

    Ale ich wszystkich zbesztalaś. I dobrze :*

  11. ~Kipod pisze:

    A wiesz Ty Czerwoniutka, że mój pseudonim blogowy w jednym języków oznacza właśnie ni mniej ni więcej, tylko jeża? No to ja już sam nie wiem, co mam o tym Twoim wpisie myśleć :PP Pozdrawiam :)

    • Czerwona pisze:

      Następnym razem rozkażę im upadać na sobowtóry jeży 😉 A tak z ciekawości – w jakim języku ten jeż? Orientalny jakiś?

      • ~Kipod pisze:

        Ja wiem, czy jakiś specjalnie egzotyczny. Jeszcze niedawno w Polsce żyła całkiem spora społeczność dla której był to język ojczysty. Okej sobowtóry mogą być – akceptuję :)) Pozdrawiam

        • ~Czerwona pisze:

          Dość niedawno żyła… hm no enigmatyczne jakieś, ja się nie znam na wędrówkach ludów 😉 Poproszę podpowiedź nr 2 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *