Mądrość buddyjska nr 10

„Z TOBĄ (…) TO JEST TAKI KŁOPOT: TY WIESZ, CZEGO NIE CHCESZ, ALE NIE WIESZ, CZEGO CHCESZ”.

                                                     M.Musierowicz „Nutria i Nerwus”

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

41 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 10

  1. ~Lady Q pisze:

    mądrosc nad mądrosci!!

  2. ~Katia pisze:

    I powiem Ci, że to odzwierciedla mojego K. Buzka :*

  3. ~andree pisze:

    witam serdecznie , fajny bloog :) jeśli lubisz choć troche :) electro_house,rocco , atb czy wogóle tego typu klimaty :)to zapraszam do mnie i do skomentowania utworków przeze mnie zremiksowanych … jeśli nie lubisz również zapraszam ” troche krytyki tez sie przyda” http://www.andreee.bloog.plpozdrawiam i zycze milego dnia :)

  4. ~w-i-a-r-a pisze:

    Kochanie! z nieba mi spadasz! oczywiscie, ze Musierowicz o napisała :) a myśłałam 3 dni i już chciałam sobie przywłaszczyc jej słowa 😉

  5. ~Domini88 pisze:

    No i to prawda jest. W wielku przypadkach,.

  6. ~oczamiduszy pisze:

    hmm a ja wiem, czego chcę, ale czasem nie wiem, czy czegoś nie chcę. jak zwykle na odwrót 😉 pozdrawiam

  7. ~zielona pisze:

    czasem tak mam;-)

  8. malarurka pisze:

    Już to gdzieś słyszałam. Ciężko nie wiedzieć czego się chce. Pozdrawiam i czekam na połączenie

  9. ~izavel pisze:

    A tak to owszem często w życiu bywa….i to z jak największym przekonaniem mówię, i również (choć nie tylko) z autopsji…;)

    • Czerwona pisze:

      Tylko co z tym zrobić? To takie głupie uczucie, chciałabym się go pozbyć raz na zawsze…

      • ~izavel pisze:

        Trzeba po prostu chyba poznawać samego siebie, spróbować dotrzeć do swego wnętrza, spojrzeć w głąb siebie, „naucz cię siebie”…potem już będzie więcej pewności…Pozdr i czekam, czekam..i obyś jak najprędzej miała full-dostęp do bloga;)

  10. martucha_z.j@op.pl pisze:

    ostatnio tak mysle o sobie… madrosc madroscia, fakt.

    • Czerwona pisze:

      Ja tak mam od zawsze 😉 Nad czym zresztą wielce ubolewam, bo chciałabym mieć jakiś cel w życiu, do którego bym dążyła i którego byłabym w 100% pewna… Może to przyjdzie z wiekiem? …

  11. genever@op.pl pisze:

    jedyne czego nauczyłam się poznając siebie to to, że nie wolno mi jednoczyć się ze swoimi emocjami… każde wydarzenie w zyciu nas zmienia, modyfikuje nasze zachowanie, plany, czy można poznać siebie? kiedy wiecznie coś każe przekraczać wyznaczone granice, zmusza do decyzji nieczęsto łatwych…cel też się zmienia z czasem, z życiem, z każdym marzeniem…a jeśli chodzi o tę mądrość, to…chyba każda z nas tak ma…;)buźki;)anuśśś

    • Czerwona pisze:

      Może i każda… Chociaż czasem mam wrażenie, że niktórzy ludzie dokładnie wiedzą, czego chcą i dążą do tego, cokolwiek by się nie działo. Nie wiem, skąd to się bierze… Buziak! Cieszę się, że już wróciłaś :)

  12. ~http://onmniebawi.blog.onet.pl pisze:

    Problem jest jeszcze większy, gdy ja nie wiem, czego chcę, ale też nie wiem, czego mi nie trzeba:PPozdrawiam:)

    • Czerwona pisze:

      Hihi, to faktycznie dość trudne równanie, z tyloma niewiadomymi – ale może jest na to jakiś wzór, trza by zieloną spytać 😉 A tak na serio – czasem wolałabym nie wiedzieć, czego nie chcę, bo jest tyle rzeczy, które bym zrobiła, gdyby nie to, że po drodze trzeba zaliczyć full rzeczy, których się boję… Pozdrawiam :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *