Dywagacji o Polsce garść

Jestem dzisiaj jednym wielkim chodzącym… – a może nawet nie chodzącym, bo głównie zalegałam na kanapie – rogalem :)
W ten piękny niepodległościowy dzień, gdy wreszcie nie nasłuchałam się o bajzlu na ulicach stolicy, tylko o dokonaniach wielkich Polaków – słucham sobie muzyki Komedy z „Niewinnych czarodziejów” i myślę, jak bardzo nie mogłabym żyć w innym kraju. Strasznym musi być przymusowe emigrowanie. Oczywiście naród nasz nieodmiennie mnie irytuje, niczego się nie nauczyli z historii. Ale to mój dom. Dom się kocha bezwarunkowo, jak rodzinę. Można go gnoić, można wrzeszczeć, walczyć, ale trudno, kocha się dalej. Kocham polskość, kocham krajobrazy, kocham naszą czteroporoworoczną pogodę. Nawet Chopina najbardziej kocham w wykonaniu rodaków 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *