Kolorowo, bąbelkowo

Sobota, 26 maja, Dzień Matki, południe. Słońce świeci, wieje lekki wiaterek, jest ciepło. Zaraz na poznańskim Starym Rynku zaczną się trykać koziołki. Nie tylko one jednak przyciągną tłumy ludzi – na ten dzień zaplanowano coś jeszcze. Każdy chodzi zaopatrzony w sprzęt – pistolety, dziwne kolorowe pałki, małe zbiorniczki; czekamy na sygnał. Iiiii…

… jest! wszyscy razem dobywamy „broni” i… dmuchamy! W powietrze wzlatują naraz tysiące baniek mydlanych – tych maleńkich, tych większych, tych całkiem ogromnych, wszystkich w kolorach tęczy i powodujących, że twarze bez trudu rozświetlają się seriami uśmiechów. Jakiś maluch z wrażenia wypuszcza z rąk balon w kształcie dmuchanej kobyły, która kiwa się dostojnie, unosząc się coraz wyżej i wyglądając jak ciężarny pegaz 😉 Piszczymy z uciechy, na wyścigi produkujemy fruwające bąbelki, które pękają nam nad głowami i rozpryskują na naszych policzkach, każdy skacze z radości i nie ma chyba osoby, która by się nie czuła jak beztroski dzieciak. Tyle ludzi, a cel jeden – bańki, bańki, bańki!

W tej jednej, całkiem długiej chwili, problemy nie istnieją. Bo czym tu się martwić, gdy wszyscy się cieszą?
Filmik dokumentujący to wydarzenie można obejrzeć TU – wprawdzie zeszłoroczny, jednak całkowicie aktualny. Nawet pogoda się zgadza. Czyż nie jest pięknie? :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 odpowiedzi na „Kolorowo, bąbelkowo

  1. ~M. pisze:

    😀 Kogo, jak kogo, ale Ciebie nie mogło zabraknąć na takiej „imprezie”. Na pewno taka zabawa musiała wspaniale odstresować. Zazdroszczę tego fun – u i spontanu.. No i przy okazji dzieciaka zrobiliście w … balona ;-)Pozdrowienia!

    • ~Czerwona pisze:

      To nie my, on sam się zrobił w balona! ;)Wiadomo, ja takie imprezy ubóstwiam po prostu :) Cieszę się, że wraz ze mną ubóstwiają ją też tysiące innych ludzi, i że w ogóle ktoś wpadł na ten pomysł! Niby taka drobnostka, a jak potrafi przyciągnąć i uradować :) Musisz kiedyś do nas przyjechać, nie uwierzyłbyś, jak bardzo Poznań się zmienił dzięki Euro, jest naprawdę piękny :) Pozdro zachwycone dzisiejszym zachodem słońca!

      • ~M. pisze:

        Uwierzyłbym, że się zmienił, wierz mi, bo nigdy wcześniej Poznania nie widziałem, więc porównania nie mam. Wiesz, może zabrzmi to górnolotnie, ale uważam, że m. in. przez takie spontaniczne akcje bańkowe, mentalność ludzi się zmienia, a co za tym idzie – i wizerunek naszego kraju…Pozdrowienia pełne podziwu.

        • Czerwona pisze:

          Zmieniałaby się, gdyby się o tym mówiło, trąbiło wszędzie, pokazywało… Ale u nas wszyscy wolą narzekać i takie informacje giną w potoku smętnych i rozdmuchiwanych do wyrzy.gania bzdur. Sory, że tak pesymistycznie, ale nie jestem w nastroju 😉

          • ~M. pisze:

            Wiem, wiem że nastrój uleciał i przytulam… Może się w końcu zdobędę i napiszę maila do Ciebie…Pozdrowienia szczere!

          • ~Czerwona pisze:

            Powoli wracam do siebie, jakoś po takim czasie i tylu doświadczeniach robi się to coraz łatwiejsze, dziwne 😉 Dziękuję, że jesteś…

          • ~M. pisze:

            Jak już pisałem – zawsze do usług, choć z całego serca życzę sobie i Tobie – już nigdy więcej pocieszania w tej sferze! A co do szybkiego powrotu do siebie – czyżby zadziałała zasada – co nas nie zabije, to nas wzmocni? Tak, czy inaczej cieszę się, że nie opanowały Cię złe emocje. Szkoda czau i zdrowia. Ja sobie też dzisiaj postanowiłem, że nie będę się już przejmował pierdołami, nie będę się po prostu nakręcał złymi emocjami. Będzie dobrze!:-*

          • ~Czerwona pisze:

            A to jest bardzo słuszne postanowienie! Żeby tak jeszcze było wykonalne 😉 Nie zawsze jest, a żalowi też trzeba dać upust, żeby nie zalewał od środka. A potem trzeba się wziąć w garść, trzeba się trzymać, trzeba się śmiać, trzeba próbować do upadłego, wciąż i wciąż. Hm, może to i ta zasada, chociaż ja wyznaję inną – nie ma tego złego, etc :) A tymczasem słucham reggae, polecam na wszelkie doły 😉 Jamajka, zioło, ciepło, leniwe bujanie się, ach jak mi się marzy 😉 Pozdro po grzańcu!

          • ~M. pisze:

            Dzień pierwszy optytestu upłynął dobrze. Oby tak dalej! I Tobie nich dni miło płyną!Pozdrowienia opty!

          • ~Czerwona pisze:

            Mnie też, chociaż gdy stałam na przystanku, to miałam zgoła odwrotną konkluzję 😉 Masakra z tym zimnem… Ale dobra, nie marudzimy, przynajmniej trochę popada, no i nie mam alergii, juhu 😉 Pozdro padnięte, idę spać :*

  2. ~M. pisze:

    😀 Kogo, jak kogo, ale Ciebie nie mogło zabraknąć na takiej „imprezie”. Na pewno taka zabawa musiała wspaniale odstresować. Zazdroszczę tego fun – u i spontanu.. No i przy okazji dzieciaka zrobiliście w … balona ;-)Pozdrowienia!

  3. Ken_G pisze:

    Tak jak pisałam, kiedyś przyjadę do Was zobaczyć te lampiony (jak letko się wzbogacę, żeby móc sobie na to pozwolić), to może i na takie coś się załapię. Ciekawe pomysły tam macie :)))

    • ~Czerwona pisze:

      Nawet jeśli Ci się nie uda wbić w termin jakiegoś fajnego wydarzenia, to i tak nie będziesz żałować przyjazdu, zapewniam 😉 Ale lampiony obowiązkowo, w zeszłym roku oglądałam je tylko z tramwaju, w tym roku już nie odpuszczę, mam tylko nadzieję, że się nie zapalę przy tym, hi hi, odpukać 😉

  4. ~ana pisze:

    Potrzebne są takie chwile, czynności, które pozwolą zapomnieć o zmartwieniach i które zajmują nasze myśli.

  5. ~K. pisze:

    Bosko :) Uwielbiam bańki 😀 Napstrykałabym zdjęć, kiedyś Sroce robiłam fotki z bąblami takimi :)No i weź nie poczuj się jak dziecko, kiedy taka super zabawa się zaczyna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *