Na parapecie ustawiłam białe i bladoróżowe stokrotki w żółtych doniczkach. Na komodzie stoi dracena Kevin – prezent dla Strzelca, którego jeszcze nie zdążył zabrać, więc ziemię w doniczce zakryłam żółciutkimi sztucznymi kurczątkami. W kaktusy wetknęłam styropianowe żółte jajko na patyku, a do zielonej zasłony przyszyłam wiszące na tasiemce zielone wydmuszki pomalowane w kwiatki. Do tego wszystkiego dodajcie jeszcze oczywiście moją fototapetę w tulipany plus mnóstwo książek o kolorowych grzbietach. Efekt?
Wiosna! Na przekór aurze, na przekór chorobie, w moim pokoju panuje feeria radosnych, energetycznych barw, dzięki którym osiągnęłam właśnie najwyższy szczyt estetycznego zadowolenia. Gdybym to samo mogła powiedzieć, spoglądając w lustro… Ale święta nie są po to, żeby podziwiać siebie, tylko żeby cieszyć się życiem. Dlatego, mimo kataru, załzawionych oczu i generalnej udręki, postaram się świętować prawdziwie. Czego i Wam, kochani, życzę
No to musi być pięknie. Kwiaty, energetyczne kolorki i radość.Wesołych Świąt i udanego świętowania:)
Heh, no ja nie świętuję, ale i tak dziękuję :))) A Ty się tam kuruj porządnie – z kurczaczkami lub bez ;D
Czerwona, co to za porządek? Święta, a Ty znowu chora? Co było zimą? Chyba to samo, o ile pamięć mnie nie myli :)) Do mnie wiosennie krzyczą żółte tulipany .
Dziękuję za życzenia! Tobie życzę tego samego plus szybkiego powrotu do zdrowia! Jestem akurat na działce i smętnie podziwiam dzieło zniszczenia po zimie – praktycznie wszystko wymarzło po zimie – krokusy, tulipany, żonkile, hiacynty. Niektore krokusy mieliśmy ponad 20 lat, też nie wzeszły. Piwonia też jakaś ledwo wschodząca. Ale pogrom… Rodzice też zaskoczeni.Pozdrowienia wiosenne!
tobie też jaj jaj i jaj;) no i wyzdrowiej! ja siedzę właśnie w pracy i jutro też, więc wiesz.., lepszy katar;)
Oj coś ta „wiosna” święta pomyliła.. bo u mnie w niedzielę było biało 😛
Powiem Ci, że zarażasz mnie optymizmem, a ostatnio on jakoś we mnie zanika i nawet słońce go nie budzi…
Powiem Ci, że zarażasz mnie optymizmem, a ostatnio on jakoś we mnie zanika i nawet słońce go nie budzi…
U mnie na święta też pojawiły się stokrotki
I niech cieplejszy wieje wiatr!
Hej, hej! Smarkatku 😉 gdzie jesteś? Może przejadłaś nam się na Święta???Pozdrowienia niecierpliwe…
Hej hej. Niestety od wielu dni nie jestem w stanie dodać żadnego komentarza. Mój blog po prostu nie działa. Mogę od biedy napisać notkę, ale w celu wejścia w możliwość odpowiedzi na Twój komentarz, musiałam się przebić przez 30 błędów rozmaitego typu i jestem bardzo ciekawa, za którym razem uda mi się ten komentarz w ogóle opublikować. Szukam nowego portalu, bo niestety onet najwyraźniej nie przejmuje się sytuacją, skoro od ponad miesiąca nie potrafi problemu rozwiązać, a tak funkcjonować się zwyczajnie nie da. Jestem po prostu wściekła!!!!!!!!!!!! Bo wcale nie chce się przenosić, no ale sory, ileż można!
No tak podejrzewałem! Zauważyłem, że onetblogi kuleją ostatnio strasznie… Jeśli ma być lepiej – przenoś się, ale jeśli nie z komentarzami, to chociaż z wszystkimi wpisami!Pozdrowienia cierpliwe!
No tak podejrzewałem! Zauważyłem, że onetblogi kuleją ostatnio strasznie… Jeśli ma być lepiej – przenoś się, ale jeśli nie z komentarzami, to chociaż z wszystkimi wpisami!Pozdrowienia cierpliwe!
Wpisy przeniosę na pewno, bo to będzie raczej łatwe (tylko pewnie czasochłonne), ale z komentarzami może być problem, czego będzie mi żal ogromnie, zważywszy że tam się czasem bardzo ciekawe dyskusje wywiązywały 😉 No ale trudno. Jeśli się nic nie zmieni, to na co mi blog, który nie działa normalnie? Zresztą to chore, piszą mi, że mają przeładowane serwery – i co, od tak długiego czasu nic na to nie mogą poradzić? Echh… Ciągle jednak mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i naprawdę w ciągu KILKU dni, jak mnie zapewniali w mailu, uda im się rzecz naprawić. 3maj kciuki, bo zupełnie nie mam ochoty na żadne przenosiny, po tylu latach byłaby to ciężka harówa 😉 Chyba że znajdę jakiś program, który mi to umożliwi w bezbolesny sposób 😉 Pozdro zakatarzone i zafrasowane…