Barwy Wielkanocy

Na parapecie ustawiłam białe i bladoróżowe stokrotki w żółtych doniczkach. Na komodzie stoi dracena Kevin – prezent dla Strzelca, którego jeszcze nie zdążył zabrać, więc ziemię w doniczce zakryłam żółciutkimi sztucznymi kurczątkami. W kaktusy wetknęłam styropianowe żółte jajko na patyku, a do zielonej zasłony przyszyłam wiszące na tasiemce zielone wydmuszki pomalowane w kwiatki. Do tego wszystkiego dodajcie jeszcze oczywiście moją fototapetę w tulipany plus mnóstwo książek o kolorowych grzbietach. Efekt?

Wiosna! Na przekór aurze, na przekór chorobie, w moim pokoju panuje feeria radosnych, energetycznych barw, dzięki którym osiągnęłam właśnie najwyższy szczyt estetycznego zadowolenia. Gdybym to samo mogła powiedzieć, spoglądając w lustro… Ale święta nie są po to, żeby podziwiać siebie, tylko żeby cieszyć się życiem. Dlatego, mimo kataru, załzawionych oczu i generalnej udręki, postaram się świętować prawdziwie. Czego i Wam, kochani, życzę :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 odpowiedzi na „Barwy Wielkanocy

  1. ~mela pisze:

    No to musi być pięknie. Kwiaty, energetyczne kolorki i radość.Wesołych Świąt i udanego świętowania:)

  2. Ken_G pisze:

    Heh, no ja nie świętuję, ale i tak dziękuję :))) A Ty się tam kuruj porządnie – z kurczaczkami lub bez ;D

  3. ~antylia pisze:

    Czerwona, co to za porządek? Święta, a Ty znowu chora? Co było zimą? Chyba to samo, o ile pamięć mnie nie myli :)) Do mnie wiosennie krzyczą żółte tulipany .

  4. ~M. pisze:

    Dziękuję za życzenia! Tobie życzę tego samego plus szybkiego powrotu do zdrowia! Jestem akurat na działce i smętnie podziwiam dzieło zniszczenia po zimie – praktycznie wszystko wymarzło po zimie – krokusy, tulipany, żonkile, hiacynty. Niektore krokusy mieliśmy ponad 20 lat, też nie wzeszły. Piwonia też jakaś ledwo wschodząca. Ale pogrom… Rodzice też zaskoczeni.Pozdrowienia wiosenne!

  5. genever@op.pl pisze:

    tobie też jaj jaj i jaj;) no i wyzdrowiej! ja siedzę właśnie w pracy i jutro też, więc wiesz.., lepszy katar;)

  6. dobra_wrozka_22 pisze:

    Oj coś ta „wiosna” święta pomyliła.. bo u mnie w niedzielę było biało 😛

  7. ~K. pisze:

    :) Powiem Ci, że zarażasz mnie optymizmem, a ostatnio on jakoś we mnie zanika i nawet słońce go nie budzi…

  8. ~K. pisze:

    :) Powiem Ci, że zarażasz mnie optymizmem, a ostatnio on jakoś we mnie zanika i nawet słońce go nie budzi…

  9. ~ana pisze:

    U mnie na święta też pojawiły się stokrotki :)

  10. ~hanibal pisze:

    I niech cieplejszy wieje wiatr! :)

  11. ~M. pisze:

    Hej, hej! Smarkatku 😉 gdzie jesteś? Może przejadłaś nam się na Święta???Pozdrowienia niecierpliwe…

    • czerwona8 pisze:

      Hej hej. Niestety od wielu dni nie jestem w stanie dodać żadnego komentarza. Mój blog po prostu nie działa. Mogę od biedy napisać notkę, ale w celu wejścia w możliwość odpowiedzi na Twój komentarz, musiałam się przebić przez 30 błędów rozmaitego typu i jestem bardzo ciekawa, za którym razem uda mi się ten komentarz w ogóle opublikować. Szukam nowego portalu, bo niestety onet najwyraźniej nie przejmuje się sytuacją, skoro od ponad miesiąca nie potrafi problemu rozwiązać, a tak funkcjonować się zwyczajnie nie da. Jestem po prostu wściekła!!!!!!!!!!!! Bo wcale nie chce się przenosić, no ale sory, ileż można!

      • ~M. pisze:

        No tak podejrzewałem! Zauważyłem, że onetblogi kuleją ostatnio strasznie… Jeśli ma być lepiej – przenoś się, ale jeśli nie z komentarzami, to chociaż z wszystkimi wpisami!Pozdrowienia cierpliwe!

      • ~M. pisze:

        No tak podejrzewałem! Zauważyłem, że onetblogi kuleją ostatnio strasznie… Jeśli ma być lepiej – przenoś się, ale jeśli nie z komentarzami, to chociaż z wszystkimi wpisami!Pozdrowienia cierpliwe!

        • ~Czerwona pisze:

          Wpisy przeniosę na pewno, bo to będzie raczej łatwe (tylko pewnie czasochłonne), ale z komentarzami może być problem, czego będzie mi żal ogromnie, zważywszy że tam się czasem bardzo ciekawe dyskusje wywiązywały 😉 No ale trudno. Jeśli się nic nie zmieni, to na co mi blog, który nie działa normalnie? Zresztą to chore, piszą mi, że mają przeładowane serwery – i co, od tak długiego czasu nic na to nie mogą poradzić? Echh… Ciągle jednak mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i naprawdę w ciągu KILKU dni, jak mnie zapewniali w mailu, uda im się rzecz naprawić. 3maj kciuki, bo zupełnie nie mam ochoty na żadne przenosiny, po tylu latach byłaby to ciężka harówa 😉 Chyba że znajdę jakiś program, który mi to umożliwi w bezbolesny sposób 😉 Pozdro zakatarzone i zafrasowane…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *