A.

Słucham muzyki z „Pride and Prejudice” i do oczu samoczynnie napływają mi łzy. Budzą się we mnie tęsknoty, do których nikt nie ma wstępu, których nawet nie powinno być. Nie wiem, gdzie ich źródło. Są niezależne od szczęścia czy nieszczęścia, po prostu istnieją jako część mnie, zazwyczaj schowane, czasem tylko z nagła huraganem wdzierające się w płuca, na chwilę. Zamykam oczy, pod łupinkami powiek oglądam obrazy, sprawiające przyjemność i kłujące boleśnie.

Chciałabym móc się tym dzielić. Chciałabym wyemitować dla kogoś jak z rzutnika to, co widzę, jak widzę, kiedy widok zamienia się w myśl, którędy myśl podąża przez ciało i jakie komórki pobudza.

Niekiedy czuję, że eksploduję z nadmiaru. Nasyca mnie tak wiele z piękna tego świata, z jego smutku, radości i niesamowitej mądrości. Sierp księżyca, migoczące niebo, falujące zboże, pachnące fiołki, szum drzew, śpiew ptaków. Cisza. Te pozornie proste rzeczy, tak pierwotne, że aż zapomniane. Zapominane co dnia, odnajdywane co jakiś czas. Wstrząsające, gdy się w nie zatopi.

Stare-nowe. Najważniejsze. Bezwstydnie panujące, mimo wszechogarniającego na nie zobojętnienia.

Smutno mi i cudownie jednocześnie. Trudno uporządkować taki chaos uczuć, zakwalifikować i zaszufladkować odpowiednio. Lubię ten stan, chociaż nie chcę, by trwał. Jest zbyt trudny; a przy tym cieszę się z tego stopnia trudności.

Bo dzięki niemu to ciągle ta sama ja. 

Spójrzcie w niebo.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na „A.

  1. ~zapałka pisze:

    Bo przeszłość formuje nas na przyszłość …

  2. ~tubycie pisze:

    Powiedz TO w języku elfów. Podobno pomaga. Wszystko można powiedzieć dokładnie tak, jak się czuje 😉

  3. ~tubycie pisze:

    Powiedz TO w języku elfów. Podobno pomaga. Wszystko można powiedzieć dokładnie tak, jak się czuje 😉

  4. ~M. pisze:

    Trochę to dla mnie skomplikowane, to co napisałaś. Ale widać tak już mają faceci, do tego przytłoczeni prozą życia… Cóż ja mogę napisać – chyba tylko -nie zmieniaj się, bądź z nami.:-* na dobranoc.

    • ~Czerwona pisze:

      Ale przecież trzeba się zmieniać :) Niektóre rzeczy nieuchronnie odchodzą, inne przychodzą, naturalna kolej rzeczy… Najważniejsze, żeby to się nigdy nie działo wbrew nam samym, żebyśmy nie mieli poczucia straty swojej osobowości. Halo, co to za zły nastrój nieustający? Wiosna jest, trzeba iść naprzód, mimo przeciwności losu! Ja też mam teraz trudny czas, ale widzę kolory i odcienie. Zieleni i różu, nie szarości – i tego Ci życzę w ten niedzielny, primaaprilisowy wieczór 😉

  5. Ken_G pisze:

    Miałam napisać taki cudny komentarz, ale po kilku próbach dostania się tutaj (nie istniejesz lub masz chwilowe problemy) przestałam czuć magię napisanych przez Ciebie słów, nie czuję już kosmicznej energii tylko wqrwik. Grrr! Onet zły!

    • ~Czerwona pisze:

      Ostatnio na onecie nawet komentarze trzeba sobie skopiować, ja też już szału dostaję, napisałam do nich maila, to mi odpisali, że mają problemy techniczne – jakbym nie wiedziała! Też mi całą magię wtedy trafia szlag, ale mam nadzieję, że chociaż przez chwilę poczułaś to, co ja, pisząc ten post :)

  6. ~małarurka pisze:

    Paleta uczuć a każde innego koloru, czasami sie mieszaja tworząc kolejne i tak w kółko. Dobrze, że masz w sobie te uczucia, masz w czym wybierac. Obojętność jest bezbarwna.

    • ~Czerwona pisze:

      To prawda, czasem mieszają się tak, że aż gryzą się wzajemnie 😉 Ale wszak na tym polega człowieczeństwo – by czuć…

  7. ~dobra wróżka pisze:

    Może to paradoks, ale czasem dzięki tym tęsknotom można poczuć, że się żyje.. Mimo, że ten mól trochę boleśnie żre od środka.

  8. ~K. pisze:

    jak napisałaś o tych łzach, potem o radości, to pomyślałam, że masz jakąś burzę hormonalną :PPatrzę w Niebo. Lubię patrzeć :)

  9. ~hanibal pisze:

    Znaczy ja nie ogarniam co Ty tutaj napisałaś, ale uważam, że o jeden seans „powrotu do przyszłości” za dużo 😛

  10. ~hanibal pisze:

    Znaczy ja nie ogarniam co Ty tutaj napisałaś, ale uważam, że o jeden seans „powrotu do przyszłości” za dużo 😛

  11. ~ana pisze:

    Ja też mam głęboko w sobie takie uczucia i wspomnienia, które pojawiają się i żal mi, że to tylko wspomnienia. I w tej samej chwili rodzi się poczucie winy, że wracam do nich, że tęsknie za nimi. Ale nie da się wymazać przeszłości z naszej pamięci…

    • ~Czerwona pisze:

      Często się zdarza, że przeszłość się idealizuje… Chociaż ja, jakoś tak zauważyłam, nie zawsze odczuwam tęsknotę za czymś, co było. W tym przypadku to była tęsknota… nieokreślona. Za pięknem przyrody, które jest przecież odnawialne, za uczuciem radości, rodzącym się nad tym pięknem, które to uczucie również jest odnawialne… I za tym, co może się jeszcze zdarzyć. Dziwnie to brzmi, ale tak właśnie się czuję 😉

  12. ~anka pisze:

    melancholia, tęsknota.. to też nas tworzy, a obrazy.., to chyba my sami, skoro z nas wyłażą;)

  13. ~Czerwona Szminka pisze:

    Jakoś tak chaotycznie u Ciebie… Ach, w niebie można się zatracić, jak się tak ciągle patrzy… :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *