Mądrość buddyjska nr 42

SĄ TAKIE DNI, KIEDY PO PROSTU NIE WYPADA KOGOŚ NIE OPIERDOLIĆ.

A jak to poprawia samopoczucie, to nie macie pojęcia. A może macie? 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

20 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 42

  1. Ken_G pisze:

    Podobno tak, nie wiem, nie znam się, bo ja grzeczne dziewczę jestem ;)))

  2. genever@op.pl pisze:

    macie macie…;) a największe pojęcie to ma mój mąż, ofiara mojego emocjonalengo wyżycia się.., a ta ulga, ktora potem nastaje, nic tylko westchnąć gleboko, zajarać i delektowac sie przyjemnoscią…

    • ~Czerwona pisze:

      Ja wolę łyk czegoś do picia zamiast zajarania 😉 U mnie Strzelec jeszcze nie ma o tym wszystkim pojęcia, hi hi, ale w pracy co poniektórzy już doświadczyli 😀

      • ~anka pisze:

        ja tez nie jaram, ale zawsze mi sie to kojarzy z przyjemnościa, glupie co nie? to od dzisiaj piję. nie ma pojecia? a kiedy go uświadomisz? heh…

        • ~Czerwona pisze:

          W sumie to już go uświadomiłam, parę miesięcy temu 😉 Ale skoro ja zdążyłam o tym zapomnieć, to on tym bardziej zapewne 😀 Jaranie jest przyjemne! Tylko drogie i wiadomo – co za dużo, to niezdrowo 😉

  3. ~M. pisze:

    A kogo Ty tak opierd….?Pozdro zaintrygowane.

    • ~Czerwona pisze:

      A nasz magazyn, bo po prostu nie dość, że nie umieją liczyć, to jeszcze czytać… Szkoda słów 😉 W każdym razie należało im się znacznie więcej, więc i tak byłam łaskawa :)Pozdrowionka chorobowe…

      • ~M. pisze:

        :-* :-* :-* :-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-*:-* :-* :-* ZDAŁEM !!!!!Bardzo dziękuję za wsparcie! Ty to masz moc! Ufff!!!Pozdrowienia aż brak słów…PS. Wracaj do zdrowia!

        • ~Czerwona pisze:

          Oooj, to mi się buzia uśmiechnęła po całości :))))))) Ależ się cieszę, widzisz, mówiłam! Tzn. pisałam :) Słowo ma moc, nie ja! I wiara :) Rety, no to będziesz miał ale fajne świętowanie teraz 😀 A ja zdrowieję, oczywista rzecz :) Pozdrowienia gorąco gratulujące i uradowane!!! :))))))))))))))) :*

          • ~M. pisze:

            Ten spokój i ulga są niesamowite! Moc uścisków i :-* raz jeszcze!Pozdrowienia wdzięczne!

          • Czerwona pisze:

            No wierzę, pierwszy raz chyba od niepamiętnych czasów, co? Wreszcie :) Ale dobrze wiesz, że moja w tym zasługa żadna 😉 Pozdrowienia i całusy, wolny człowieku 😉

  4. sylywy@vp.pl pisze:

    O dokłądnie, jaka to ulga i satysfakcja! :) Pozdrawiam [ adultchild.blog.onet.pl ]

  5. ~Mela pisze:

    Poprawia, poprawia;) Ja to w ogóle myślę, że dzień bez porządnego ochrzanienia kogolwiek jest dniem straconym hehe;)

    • ~Czerwona pisze:

      Rety, to znaczy, że w takim razie tracę dzień za dniem, a moje odkrywcze myśli nie są wcale odkrywcze? Ech, wiedziałam, że nie może być zbyt pięknie 😉

  6. ~jeyz pisze:

    Macie 😀

  7. ~K. pisze:

    ooo tak, pojęcie to ja mam 😛 I u mnie te dni z opierniczaniem są niemal codziennie 😀 Dzień bez opier.dolu to dzień stracony! 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *