Ratunku

Sama już nie wiem, co jest gorsze – mieć PMS czy chcicę w stresie. Na dobrą sprawę to od 9 miesięcy mam nieustający PMS, więc to drugie to dla mnie pewne novum. Tyle że wcale nieśmieszne!!! Oczywiście wiem, co może zrobić samotna kobieta, jak jej się chce. Ale przecież nie o to chodzi. No i tęsknię, a gdy mi źle lub to, co powyżej, to jeszcze bardziej…
W dodatku adrenalina skacze. Noc będzie straszna…
No i kiedy pijemy za sesję????? Najlepiej w plenerze? Nikt o tym nie pomyślał hę? 😛
Rany, wolałabym, żeby dzisiaj nigdy się nie skończyło. Jutro mam tyle spraw na głowie, a to dopiero początek… No chyba że nie znajdę pracy, wtedy wracam do stanu PMS ;P
Help meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!  gun
______

Muszę się narąbać. I to tak, żeby nie wiedzieć, co się ze mną dzieje, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio tak miałam.
A więc apel do tego, przy kim to się stanie: jak nie będę chciała więcej, to wlewaj na siłę! Mam leżeć na ziemi! Marzę o tej chwili najbardziej na świecie!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Ratunku

  1. ~Futryna pisze:

    Łohoho, ja to ostatnio opiłam się porządnie w sylwestra… Naprawdę to dziwne.. He he.

  2. ~Czerwona pisze:

    Ja chyba jeszcze wcześniej… Trzeba to zmienić, raz na ruski rok można sobie pozwolić, zwłaszcza że jest co opijać! Wakacje 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *